sobota, 20 września 2014

Epilog

Może i Laura i Ross dogadywali się świetnie. Lecz los planował dla nich coś innego. Mimo tego iż cała rodzina kibicowała im jako para, oni nie byli na nią gotowi. Byli najlepszymi przyjaciółmi, być może Ross czuł coś więcej, ale ona zrozumiała, że po prostu za nim tęskniła. Bała się mu powiedzieć, że to nie była miłość. Lecz nie przejmowała się tym tylko żyła chwilą. Wszystko szybko się toczyło. Każdy kogoś znalazł w miłości ale nie oni. Rydel-Ellingtona, Rocky-Lily, Riker-Vaneese. Nie byli już tymi samymi nastolatkami. Już od dawna nie byli traktowani jako młodzi. Teraz tylko ich marzeniem było umrzeć razem, jako para przyjaciół. Tylko nie wiedzieli, że śmierć nadejdzie tak szybko. Mimo wszystko ich marzenie się spełniło..     Na zawsze razem

wtorek, 29 lipca 2014

Rozdział 15

**Oczami Laury**

- Kuźwa, Ross złaź ze mnie! - Oczywiście blondi nawet się milimetr nie poruszył. Jak ja mam go zdjąć, jeśli on jest cięższy niż mamut! Zaczęłam się szarpać w nadzieji, że coś to dało. Jedynie to telefon z kieszeni mi wypadł. Chwila, telefon! Jakoś tą przygniecioną ręką zdołałam go wymacać. Nie widząc próbowałam wpisać kod.. Ehh po co on mi był! Dopiero po 4 próbie mi się udało. Zawzięcie szukałam ikonki z kontaktami, która akutat teraz musiała zniknąć. Dopiero po przeszukaniu zauważyła ją na środku ekranu. Chętnie przybiłaby facepalma gdyby miała nieprzygniecioną rękę. Jako, że Vanessa była na szybkim wybieraniu, zadzwoniła do niej:
- Halo? - usłyszała zaspany głos siostry
- Zbieraj ekipe Lynchów i szybko przyjeżdzaj do hotelu "Neptun", pokój 312. Poproś tą cycatą blondynke o klucze. Głupia zapewne Ci da.
- Ale po co?
- Nie pytaj się tylko przyjeżdzajcie szybko!
Potem słyszałam już tylko dźwięk zakończonego połączenia.

<>5 minut późńiej<>
**Rocky**

Było z parę minut po północy a ja wraz z Ellem nie mogliśmy zasnąć. Mój BFF właśnie pisał pytanie do ludzi na jakimś portalu gdzie sobie pomaga. Ponieważ brunet ma problemy z ortografią dał mi laptopa bym sprawdził czy dobrze napisał: 

"Hej wrzystgim! Ja i muj kolega Rocky mamy problem z spaniem. Nie wiemy o co chodź bo my tylgo zjedliźmy 10 paczek rzelkuf i z 20 batoniguw. Prosze pomurzcie nam!"

Popatrzyłem na niego jak na idiote. 
- Ell po co mi to dajesz. Sprawdziłem i wszystko dobrze napisałeś. Przecież sam Cie douczałem jak miałeś piosenke napisać, żebyś błędów nie narobił.
- Oj no tak zapomniałem. - Chłopak spojrzał na ekran laptopa i w jego oczach pojawiły się łzy
- Ellciątko, co się stało?!
- Naśmiewają się z nas - Po tych słowach wybuchł głośnym płaczem..

**Rydel**

Spałam sobie słodko w moim różowym łóżeczku, póki nie usłyszałam płaczu. Z jękiem założyłam ciapki  króliczki i zbiegłam razem z Rikerem, który także się obudził na dół. W kuchni przy blacie siedziały dwa bezmózgie istoty. Podeszłam do nich.
- Dobra, dekle co się stało? - Ponieważ Ell cały czas chlipał, Rocky postanowił odpowiedzieć.
- No bo zadaliśmy pytanie na takim forum i teraz się z nas naśmiewają a my nie wiemy dlaczego - i sam zaczął płakać.
- Dajcie mi tego laptopa - Może i tego tak nie widać, ale kocham moich braci (do rodzeństwa zaliczam też Ella) i nie pozwole, żeby ich obrażano bez powodu. Spojrzałam na komentarze nie czytając ich zapewne jakże ważnego pytania.

- Huh, Masz kolege i razem w jednym domu nie możecie zasnąc? Geje xD

- Trzeba było więcej żreć.

- Hahahaha, pacany

- Gdzie mieszkacie? Słownik wam na gwiazdkę kupie.

Oczwiście jak to chłopaki musieli się zapytać o co chodzi:

-Czemó sie z nas simiejeće? 

I wtedy postanowiłam przeczytać pytanie. Boże, idioci... Pacnęłam ich w puste łby i już zamierzałam coś powiedzieć ale przeszkodził mi dzwonek do drzwi. Szybko podeszłam do nich z blondynem i otworzyłam. Ukazała nam się Vanessa w różowym pajacyku przez co momentalnie zaczęłam się smiać
- Ha, ha ,ha bardzo śmieszne. Zbierać dupy, Laura dzwoniła i kazała szybko nam przyjechać do hotelu... 




piątek, 18 lipca 2014

;*

Hejka , będę razem z właścicielką tego bloga pisać bloga :D heh śmiesznie to brzmi... Będę się podpisywała /Laura ;3
Mój blog http://raurafanstasticlove.blogspot.com/
Wyjeżdzam dziś do Helu i tam nie ma wifi i rozdział dodam 1 sierpnia :* /Laura

niedziela, 13 lipca 2014

Liebster Awards :)

Hop, Hop, Hop! ;) Hejka karmelki :3 Tak jak jest w tytule zostałam nominowana do Liebster Award :) Dwa razy <3 No to zaczynamy :) A co do rozdziałów to pojawią się jutro :) i na tym i na tym :3

Pierwszą nominacje dostałam od Ani, której bardzo za to dziękuje :) Pytania:

1. Jak zaczęła się twoja przygoda z bloggerem?

Nie było to jakieś zbytnio oryginalne. Po prostu nudziło mi się :D Przyjaciółka, która jak uzależniona czyta blogi o Raurze zaproponowała mi bym zaczęła pisać bloga. No i się zgodziłam. Zastanawiałam się też nad pisaniem książki na Wattpadzie, ale na razie postanowiłam pisać tylko na bloggerze :) 

2. Opisz siebie w paru słowach.

Zwariowana dziewczyna, która postanowiła przemalować włosy na fioletowo xD 

3. Raura czy Raia?

No oczywiście, że Raura <3 

4. Gdybyś miała okazję ożenić się z chłopakiem z R5. Kto to by był?

Nigdy się nad tym nie zastanawiłam :) Raczej Ross :D 

5. Ulubiona pisoenka R5?

Ogólnie wszystkie mi się podobają, ale jeśli miałabym wybierać to "Ain't No Way We're Goin' Home"

6. Ulubiona piosenka Austina & Ally?

"I Love Christmas" <3

7. Kosz czy siatkówka? 

Koszykówka :))

8. Kim byś chciała zostać w przyszłości?

Jak byłam mała to marzyłam by być aktorką :D

9. Czy masz rodzeństwo?

Niestety.. XD Pożeracze internetu :D

10. Ross czy Riker?

Ross :) 

11. Czy kibicujesz Rikessie i Rydellington? 

Jasne, że tak ^_^



Drugą nominację dostałam od Cristal, której również za to bardzo dziękuje :) Pytania:

1. Twoja ulubiona piosenka? 

Moje ulubione piosenki się tak często zmieniają, że sama już nie nadążam xD Na obecną chwilę: The Vamps - "Wild Heart" <3

2. Jak zaczęła się twoja przygoda z bloggerem? 

Pozwól, że skopiuje xD: 
Nie było to jakieś zbytnio oryginalne. Po prostu nudziło mi się :D Przyjaciółka, która jak uzależniona czyta blogi o Raurze zaproponowała mi bym zaczęła pisać bloga. No i się zgodziłam. Zastanawiałam się też nad pisaniem książki na Wattpadzie, ale na razie postanowiłam pisać tylko na bloggerze :) 

3. Gdybyś miała okazję ożenić się z chłopakiem z R5. Kto to by był? 

Tak jak wcześniej napisałam. Musiałabym się głębiej zastanowić. Najprędzej Ross :))

4. Twój ulubiony kolor? 

Hahah sama nie wiem jak się nazywa. Jakiś niebieski xD 

5. Twoja marzenie? 

Chciałabym pojechać do Holywoodu i zamieszkać w H&M xD 

6. Ulubona pora roku? 

Lato <3 

7. Twój ulubiony sport? 

Koszykówka ^_^

8. Ile czasu spędzasz poza domem? 

Ogólnie to wychodze raz na dzień na godzine :D 

9. Twoja ulubona gwiazda (oprócz R5) ? 

Laura Marano <3

10. Masz swoje "celebrity crush"? 

Mam :) Lucjan Mostowiak z M jak Miłość xD 

11. Który, twoim zdaniem, chłopak z R5 jest najprzystojniejszy? 

Ross :) To ci zagadka xD 

Ekhem, Ekhem, ponieważ nie mam teraz internetu i nie jestem pewna czy blogger na tablecie to zapisze nie nominuje nikogo bo nie mam jak zdobyć linków do blogów xD 

Do Napisania! <3

piątek, 11 lipca 2014

Nowy Blog

Tak jak mówiłam, oddaje Wam w wasze ręce nowego bloga :))

<><><><> http://w-cieniu-niebezpieczenstwa-raura.blogspot.com <><><><>

Do Napisania! <3

Rozdział 14

PRZECZYTAJ NOTKE! :))))

*Oczami Narratora*

Mimo, że Laura pociągnęła Rossa do sypialni w celu spania, blondyn wolał porobić coś innego. Żeby skusić Laurę zaczął szeptać do niej:
- Kotek... może zrobilibyśmy naleśniki?
Brunetka spojrzała na telefon, który znajdował sie na szafce obok łóżka, wytrzeszczyła oczy i odpowiedziała na jego bezsensowne pytanie:
- Więc tak głupolu, jest pierwsza w nocy a ty chcesz robić głupie naleśniki?!
- One nie są głupie!
- No to może mądre?! Ogarnij sie! Nie wiem jak ty ale ja wracam jutro do domu. Nie ma sensu go szukać. Nawet nie znamy jego nazwiska.
- Może masz racje, ale tak sobie myśle, może niedługo bedziesz mogła szukać następnego tylko że tego bedziesz już znała nazwisko - wymruczał Ross do ucha Laury.
- Sugerujesz, że mnie zgwałcą?! 
- W tej seksi piżamce napewno..
- Kuźwa Ross ogarnij sie! 
- Nie chce się ogarnąć. Ja chce Ciebie
- Tak sobie myśle czy ty przypadkiem jak gadałeś o tym gwałcicielu...
- Dobrze myślisz. Mówiłem o sobie.
Wystraszona Laura wyskoczyła z łóżka i zabrała telefon Rossa. Nie wiedziała gdzie uciekać więc zamknęła się w łazience. Zabrała jego telefon bo w swoim nie miała numeru do Delly a musiała do niej pilnie zadzwonić. Niestety zauważyła, że blondyn ma kod. Biedna nie wiedziała co ma zrobić. Gdy już chciała się poddać przypomniał jej się kod do szafki Rossa, który ukradkiem zobaczyła wczoraj w szkole. Oczywiście jak na inteligenta przystało blondwłosy ustawił sobie bardzo trudny kod (poczujcie ten sarkazm xD ~ od aut.). 0000 (jak kod Deza do zestawu na apokalipse Zombie xD ~ od aut. ) Już po chwili grzebała w telefonie Rossa. Zanim jednak wybrała jego numer postanowiła zobaczyć jego zdjecia. Miał 2 albumy:
1. Lau <3 (2569 zdjęć)
2. Wszystko inne (264 zdjęcia)
Uśmiechnęła się do siebie i wróciła do poszukiania numeru blondynki. 
<>Rozmowa Telefoniczna<>
- Gdzie do jasnej ciasnej Ross jesteś?! Riker wyrwał sobie połowe włosów bo miał sie tobą opiekować a Cie nie ma! Nawet Rocky sie martwi!
- Yyy hej Rydel tutaj Laura.
- Oj.. Cześć Lau. Gdzie jesteście?
- Jesteś strasznie bipolarna. 
- Ha Ha Ha. Serio sie pytam.
- W Hotelu. Jutro wrócimy do domu. Mam pytanie.
- Hmm? 
- Co zrobić z Rossem jak mi gada o tym, że bedzie gwałcicielem?! Nie da mi gnojek spać!
- To wy macie razem pokój? Chce was widzieć w domu z Raurzątkami!
- Raur-co?! Rydel ja się serio pytam!
- Oj nie wiem. Przywal mu z patelni. Do jutra! Papa!
<>Koniec Rozmowy Telefonicznej<>
Brunetka, troche zszkowana pomysłem siostry blondyna jednak uległa diabełkowi w głowie i pobiegła do kuchni po patelnie. Z patelnią schowaną za plecami ruszyła do Rossa, który jak tylko ją zobaczył wywiesił język. Laura z obrzydzeniem podeszła do blondwłosego chłopaka i siadła mu na kolanach. Wzięła zamach gdy Ross zaczął całować ją po szyji i pierdyknęła mu w głowę. Chyba jednak troche za mocno bo blondyn zemdlał i przygniótł Laurę swoim ciałem...

<><><><><><><><><><><><><>
Hop, Hop, Hop! Jestem z wypocinami! XD Pytanie dnia: Co ma być w następnym rozdziale? :)) A, no i jeszcze KOMENTUJCIE! <3 

P.S. Jeszcze dzisiaj podam wam linka do nowego bloga. Muszę jeszcze dopracować prolog :3

Do Napisania! <3



środa, 9 lipca 2014

Rozdział 13

*Oczami Rossa*

Rzuciłem Ją na łóżko i szybko zacząłem zdejmować ubrania. Zszokowana Laura nawet nie drgnęła jakby bała się, że przez to stanie się coś złego. Postanowiłem się z nią podroczyć:
- No Lau, rozbieraj się. Przecież nie będe tak cały czas czekał.
- Ty chory jesteś?! Po co mam się niby rozbierać?!
- Ty dobrze wiesz po co. - Wymawiając to zdanie zacząłem zbiżać się do niej a ona za to cofała się do tyłu. Kiedy napotkała ścianę, głośno przełknęła ślinę i odezwała się:
- Nie zapędzasz się przypadkiem? 
- Oczywiście, że nie. - Widząc jej przestraszoną minę, dodałem:
- Każdy potrzebuje snu. Oj ty zboczuszku niegrzeczny. - Brunetka z lekkim zażenowaniem zaczęła się przyglądać swoim butom. Ona tak na mnie działa, że nawet nie zauważyłem jak jest już w łóżku i krzyczy: "Śpisz na podłodze". Zaśmiałem się dźwięcznie i sprintem wbiegłem do łóżka zwalając przypadkiem z niego Laurę. Dziewczyna popatrzyła na mnie z wściekłością lecz zaraz to co było w oczach zmieniło się w coś czego się nie spodziewałem: - pożądanie. Brunetka jak tygrysica wskoczyła na łóżko i siadła na mnie okrakiem. Przejąłem inicjatywę i dziewczyna już leżała pod moim ciałem. Patrzyłem na nią zapewne z miną starego zboczeńca lecz Laurze najwyraźniej to nie przeszkadzało bo chwilę póżniej całowaliśmy się jakbyśmy się chcieli zjeść. Czekałem na tą chwilę tak długo, że zaczynało mnie ponosić i nie tylko mnie bo brunetka zaczęła już zdjemować moją koszulkę ( podczas mojego wcześniejszego przedstawienia zdjąłem tylko spodnie). Ja za to zdjąłem z niej jakże piękną bluzkę, która teraz najładniej jednak wyglądała na podłodze. Doszłoby do czegoś więcej gdyby nie jakże wspaniała obsługa, która pukała do naszych drzwi. Laura przestraszona zaczęła szybko się ubierać a ja wyluzowany leżałem w łóżeczku. 

*Oczami Narratora*


Brunetka by zrobić na złość blondynowi otworzyła drzwi kobiecie wyglądającej na jej wiek. Na nieszczęście Rossa i szczęście Laury, która miała z tego niezły ubaw, blondwłosy krzątał się po pokoju w poszukiwaniu ubrań. Zdążył ubrać tylko spodnie bo usłyszał krzyk Laury, która prosiła by się ogarnął. Dopiero teraz zorietnował się, że kobieta z obsługi jest już w pokoju. Brunetce, której ten pomyśl z początku się podobał, humor i nastawienie do tego przedstawienia zmienił się w bardzo szybkim tempie widząc pożądliwy wzrok kobiety. Lecz nie do Rossa tylko do niej. Kelnerka, jeżeli tak można było ją nazwał zanim opuścila pokój włożyła w rękę Lau kartkę z numerem. Ross był równie zszkokowany co Laura lecz szybciej się otrząsnął i zaczął śmiać w niebogłosy. Brunetka by szybko zapomnieć to wydarzenie wzięła blondyna za rękę i poprowadziła do sypialni...

<><><><><><><><><>
Hop, Hop, Hop! Cześć Karmelki! <3 Rozdział mam napisany od wczoraj ( wiem, że krótki ale nowy dodam wcześniej ;) ) ale moja kochana rodzinka postanowiła wybrać się na wycieczkę. Byłoby spoko gdyby potem rodzice nie postanowili zostawić swoich pociech u babci by wybrać się do sąsiadów na jakąś impreze xD  Za to macie w nim tą swoją RAURE xD A i zapomniałabym... Cristal nowy blog spróbuje założyć jeszcze dzisiaj :3 

Do Napisania! <3

poniedziałek, 7 lipca 2014

Dziekuję!!!

Hop, Hop, Hop! Karmelki kochane! Chciałabym wam serdecznie podziekować za 1000 wyświetleń na blogu! Jeju nawet nie wiecie jak sie cieszę! <3 Ten dzień jest jednym z najlepszych :3 Dostałam się do wymarzonego gimnazjum, dostałam pozwolenie od rodziców na pofarbowanie włośow XD i jeszcze blog :) Kochani! Z całego serducha Wam dziękuje bo bez Was nigdy by mi się to nie udało :)))

Rozdział jutro ;) ( dopiero teraz zobaczyłam że już 00:51 dlatego zmieniam na dzisiaj XD)
Do Napisania! <3

niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział 12

Przeczytaj notke! :3

*Oczami Rossa*

Mimo iż przytulałem Lau do siebie moje ręce zaciskały się w pięści. Poczułem wielką chęć rozwalenia czegoś. Sam nie wiedziałem dlaczego ale z troche większą siłą odepchnąłem Laure od sie ie a ona z hukiem upadła. Popatrzgł na mnie oczami pełnymi bóli i strachu. Nie zwróciłem na to uwagi tylko z całej mocy kopnąłem umywalke, która po chwili roztrzaskała się. Laura skuliła się w kącie. Bała się mnie a ja mimo tego, że bfzieś w środku chciałem ją przytulić i przeprosić, nic z tym nie zrobiłem tylko wyszedłem z damskiej łazienki (po czym wszyscy spojrzeli na mnie jak pedofila lub pojebańca) i z hukiem zamknąłem drzwi. Postanowiłem znaleźć tego ch*ja i roztrzaskać mu ryj. Po korytarzu rozległy się ciche szepty a potem przybiegła do mnie cała familia ( Lau, Van i Ella zawsze traktowano jak członków tej zwariowanej rodziny) która zaczęła mi zadawac milion pytań na które wcale nie zwracałem uwagi bo patrzyłem tylko na małą, bezbronną brunetkę. Zauważyła mnie. Jej oczy były pełne smutku. Pewnym krokiem podszedłem do niej i powiedziałem:
- Wrócę, jak go zniszcze - Lau popatrzyła na mnie przestraszona i chwyciła mnie za nadgarstek nie zważając, że jesteśmy główną atrakcją tej powalonej szkoły.
- Ide z Tobą... - popatrzyłem na nią zaskoczony.
- Żartujesz? Nie jesteś tam potrzebna
- Ależ jestem. Ty nawet nie wiesz jak on wygląda - Powiedział z kpiną. westchnąłem. Miała racje. Nie wiem jak on wygląda. Miałem już coś powiedzieć ale usłyszałem za sobą chrząknięcie i głos Rikera:
-A może powiedzielibyście nam gdzie się wybieracie?
Popatrzyłem na Laurę a ona tylko powiedziała bezgłośne:
-3
-2
-1 - i uciekliśmy. Słyszeliśmy za sobą krzyki ale zamiast zatrzymać się tylko się z tego śmialiśmy. Poczułem się jak wtedy 7 lat temu. Podobna sytuacja, tylko, że teraz uciekamy przed nimi żeby złapać gwałciciela a wcześniej dlatego, że wysmarowaliśmy pokój Rydel nutellą. Stanęliśmy na chwilę i wtedy Lau się odezwała:
- Czuje takie deja vu. Ty tez? - Uśmiechnąłem się szczerze i odpowiedziałem
- Myślałem, że nie pamiętasz. Tyle się zmieniło, ale możemy spróbować by było tak samo. - Zacząłem zbiżać się do brunetki. Byłem na 99% procent pewny, że się odsunie a ona jak zwykle mnie zaskoczyła i też zaczęła się przybliżać. I stało się. Pocałowaliśmy się, tak jak wcześniej. I właśnie wtedy zacząłem żałować, że jestem sławny. Zza krzaków wyłoniła się grupa reporterów. Nie zważając na krzyki Laury typu: "Puść mnie!" "Zostaw mnie bo Cie ugryze", wziąłem ją na ręce i pobiegłem do byle jakiego hotelu. Dopiero gdy byliśmy w środku puściłem Lau i pobiegliśmy w stronę recepcji. Ponieważ była już 16 nie widziałem z
żadnego sensu w tym by jeszcze dzisiaj wyruszyć na poszukiwania dlatego zamówiłem pokój:
- Dzień Dobry, chcielibyśmy zamówić pokój na jedną noc
- Pokoje - wtrąciła Laura - Prychnąłem w odpowiedzi i dalej prowadziłem rozmowe z recepcjonistką ( nie wiem jak to sie pisze XD ~ od aut. )
- Prosze nie zwracać na nią uwagi. Ona jest pijana.
- Jasne, nie ma problemu - uśmiechnęła się i przyglądała się mi pożądalnym wzrokiem. Brunteka nie wytrzymała i zaczęła kaszleć by zwrócić na siebie uwage. Zazdrośnica. Moja zazdrośnica. Ponieważ kobieta nic sobie z tegonie robiła przejąłem pałeczkę od Lau:
- Niech Pani skończy. Jak Pani widzi mam dziewczynę, dlatego poprosze pokój z jednym łózkiem - Zmieszana kobieta zaczęła szukać pomieszczenia a Laura wypalała we mnie dziurę wzrokiem.
- Proszę Pana, niestety mamy tylko pokój z jedno osobowym łóżkiem. - Uśmiechnąłem sie w odpowiedzi. To mi bardziej pasowało. Przynajmniej ją poprzytulam.
- Niech będzie - Zszokowana Laura zaczęła się wydzierać:
- Słucham?!
- No co. Tylko jedna noc. Nie upieraj się bo bedziesz musiała spać na dworze. - W odpowiedzi tylko westchnęła. No i to mi się podoba. Zapłaciłem za pokój i wziąłem klucze od lokum. Gdy już byłem przy drzwich zauważyłem, że nie ma przy mnie Lau. Pobiegłem na dół i spojrzałem w prawą stronę gdzie Laura wykłucała się z jakąś kobietą o to, że chce zamówić jeszcze jeden pokój:
- Pani nie rozumie?! Ja chce zarezerwować pokój!
- Ale nie ma już pokoi. Pewien blondyn zabrał ostatni ze swoją dziewczyną. przynajmniej tak mam napisane. - Dopiero wtedy zauważyłem, że kobiety się już zmieniły i za ladą stała tleniona blondynka, mimo to Moja Miła nadal się klóciła:
- Ja nie jestem jego dziewczyną!!!
- No nie jest pani bo on już poszedł z nią.
- No ale ja jeszcze tu stoje!
- Rozumiem, że Pani sie on podoba ale ten Pan już ma kogoś. tak wiem od mojej koleżanki bo już do niego zarywała ale tamta laska musiała sie wtrącić. - Prychnąłem w odpowiedzi i podbiegłem do nich, pomieważ brunetka zaczęła wchodzić za lade z pazurami. Ściągnąłem Ją i objąłem w talii. Raczej nie była z tego zadowolona bo zaczęła się kręcić. Za to blondyna spróbowała mnie poderwać:
- Dziękuję przystojniaku. To ty jesteś tym boskim blondynem z 79 ( numer pokoju) ?
- Tak to ja a ta tutaj - wskazałem na Laurę, której w tej chwili zasłoniłem usta ręką - to moja dziewczyna. Blondyna zaśmiała się i powiedziała:
- Ona twierdzi inaczej.
- Cóż... To źle twierdzi. - Nie zwarcając już na nią uwagi wziąłem Lau na ręce i zaniosłem do pokoju...

<><><><><><><><><><><>
Hop, Hop, Hop! Hejo :) Jak widze pomysł na nowego bloga się Wam nie spodobał bo nie widziałam tam ani jednego komentarza :( . Szkoda bo uważałam, że historia może Was zaciekawić no ale trudno.. Za to mam następne pytanko: Co chcecie w następnym rozdziałe?

Do Napisania! <3

czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 11

*Oczami Rikera*

Widziałem jak żmija podchodzi do Lau. Dyskretnie, żeby nikt nie zauważył wysłałem brunetce cynk o tym, że zacząłem nagrywać. Stanąłem tak, by na nagraniu dokładnie było widać Laurę i Raini. Czarnowłosa podeszła do byłej dziewczyny mojego brata. Zaczęły prowadzić ciekawą wymianę zdań:
- I co? Zdecydowałaś się? R5 czy tajemnice?
- Masz mnie zostawić w spokoju!
- A to niby dlaczego? Bo tak mi każesz? Jak widzę, przyprowadziłaś swoich przyjaciół do szkoły. Pff, nic Ci to nie da. Nie masz też pewności, czy nawet jeśli ich porzucisz nie wydam twoich żałosnych tajemnic. Każdy się dowie co się stało w parku.

Laura słysząc te słowa wybuchła wielkim płaczem. Nie patrząc czy jeszcze nagrywam, pobiegła gdzieś w głab szkoły. Obejrzałem się dookołai zauważyłem, że nie dalego stoi Ross. Szybko przytaknął mi gdy wysłałem mu pytające spojrzenie. Czuje się jak jakiś zsynchronizowany. Nawet nie zdążyłem zauważyc, że Ross pobiegł za brunetką. Musze dowiedziec się co się stało w tym zakichanym parku. Przecież nie mogła tak wybuchnąć z byle powodu. Zakończyłem nagrywać i poszedłem szukać Rossa i Laury.

*Oczami Laury*

Ona zrobiła z mojego życia piekło. Dobrze wie, że przeżycia z parku są dla mnie strasznie trudne. Mimo to chce to wszystkim powiedzieć. Sama nie wiem gdzie biegłam. Zatrzymałam się przy łazience.
Niepewnie rozglądając się na boki weszłam do niej a z torby wyjęłam moją dawną przyjaciółkę - żyletke. Podniosłam koszulkę do góry i gdy zaczęłam zbiżać ostrze do bioder do pomieszczenia wbiegł zdyszany Ross.  Gdy spostrzegł co chce zrobić wyrwał mi z rąk żyletke i wyrzucił ją do kosza. Popatrzył na mnie z niedowierzaniem lecz gdy tylko zobaczył moją minę jego wyraz twarzy zmienił się w smutek i ciekawość. Wiedziałam o co chce zapytać, tylko ja nie byłam w 100% przekonana, czy mogę mu zaufać. Wkońcu byliśmy wrogami...

*Oczami Rossa*

Nie czekając ani chwili dłużej zadałem Lau 2 najważniejsze w tej chwili pytania:
- Dlaczego chciałaś się pociąć? Co się stało w tym parku?
Wiedziałem, że nie była mi pewna czy może mi to powiedzieć. Wahała się. Z jej pięknych brązowych oczu poleciały łzy. Zamknąłem ją w niedźwiedzim uścisku by dodać jej otuchy i wtedy mi powiedziała:
- To było rok temu. Taka jakby rocznica naszego zerwania. Zawsze co rok, w ten sam dzień wymykałam się rodzicom, potem tylko Vanessie z domu i szłam do pubu albo się czegoś napić albo naćpać. Od lat chodziłam do tego samego, lecz wtedy było inaczej, Był zamknięty. Postanowiłam pójść do innego, a żeby dojść do najbliższego trzeba było przejść przez park.
Tak gdzieś w połowie drogo zatrzymał mnie mężczyzna. Miał około 25 lat. Widać było, że zdążył się już napić. Chciałam się wyrwać ale on mnie wtedy złapalza nadgarstki i zabrał w jakieś ciemne miejsce. On mnie tam.... zgwałcił...

<><><><><><><><><><>

Hop, Hop, Hop! Od razu z góry przepraszam za to, że nie dodałam go w terminie, ale w domu internetu teraz nie mam :( Przybiegłam na rynek wam go wrzucić ;) Cóż za fatyga, no nie? XD Dobra i tak tego nikt nie przeczyta dlatego ja już się żegnam :3

Do napisania! <3

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 10

*Oczami Laury*

- Lau, jesteś u mnie. Zasnęłaś w szkole.
Zmieszana zakryłam się włosami by nie zobaczył moich czerwonch policzków. Jednak chyba coś mi się to nie udało:
- Nie ukrywaj się dobrze widzę że się czerwienisz- Po wypowiedzeniu tych słów Ross zaśmiał się cicho. Nie zważając na to, że mam na sobie koszulkę Rossa, co potem musze wyjaśnić z właścicielem tego ubrania, pobiegłam na dół do kuchni. Gdy rodzeństwo mnie ujrzało Rydel wypluła sok, który piła, Rocky spadł z krzesła, Riker zrobił mine zboczeńca, a Ellington patrzył na mnie wzorkiem: "Co się działo na górze?". Czułam, że na mojej twarzy pojawiają się wielkie rumieńce. Postanowiłam to zignorować i jakby nic się nie stało zapytałam:
- No co? - Lynchowie (+ Ellington) zaczeli dukać jakieś pojedyncze wyrazy. Uratował ich Ross, który własnie wbiegł do kuchni... w samych bokserkach. Popatrzyliśmy na niego zaskoczeni. Mogę się założyć jakie myśli mają w swoich główkach R5, oprócz Rossa, który własnie zaskoczony naszym zachowaniem zapytal:
-Co się tak gapicie? Myłem się!
Lynchowie wymienili się spojrzeniami mówicąc przy tym "yhym".
Chcąc zmienić temat powiedziałam:
- Muszę już iść do domu coś przemyśleć - Mówiąc te słowa spojrzałam wymownie na Rossa, który wydawał się rozumieć o czym mówie.. Patrzyliśmy tak na siebie dopóki Riker nie krzyknął:
- Ale my już o tym myśleliśmy! - Popatrzyłam na niego zaskoczona, wiec dokończył:
- Wymysliliśmy plan na tą całą Raini. Nagramy ją i zaniesiemy wychowawczyni. Sam to wymyśliłem. - Dumny wypiął pierś do przodu a ja cicho się zaśmiałam. Następnie przytuliłam się do najstarszego blondyna a po chwili wszyscy robiliśmy grupowy ścisk. Coraz trudniej było mi oddychać ale ostatnimi siłami powiedziałam:
-Dziękuje - Rodzeństwo zauważyło, że sie duszę dlatego skończyli mnie przytulać. Rydel od razu do mnie przybiegła i zaczęła wypytaywać:
- Nic Ci nie jest? Wszystko ok? Nie zemdlejesz?
- Rydel, wszystko okej - Blondynka tylko odetchnęła z ulgą...

<><><><><><><><><><><>
Hop, Hop, Hop! Powracam! :) Nabrałam trochę weny dlatego dodaje ten króciótki rozdział :) Postaram się dodać następny jeszcze dzisiaj :3 Cieszycie sie? :D

Do napisania! <3

sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 9

••Oczami Laury••

I co ja mam teraz zrobić? Z jednej strony chce zostać przyjaciółką Lynchów, a z drugiej nie mogę dopuścić żeby moje tajemnice się wydały. Rycze jak bóbr na kolanach Rossa a on uspokaja mnie głaszcząc moje plecy. W końcu przestaje płakać i tylko pociągam nosem. Oczy zaczynają mi opadać...

••Oczami Rossa••

Laura zasnęła. Wziąłem ją na ręce a plecaki zabrała Rydel który chyba się uspokoiła. Szkoda mi Lau. Musze Jej jakoś pomóc. Tak się zamyśliłem że nawet nie zauważyłem, że stoimy pod moim domem. Pobiegłem z brunetką na rękach do swojego pokoju gdzie ułożyłem ją na łóżku i przykryłem kocem. Gdy śpi jest taka krucha i bezbronna. Wiem, że to co się teraz dzieje w jej życiu jest dla niej bardzo trudne. Trochę się jej przyglądałem a następnie udałem się do salonu gdzie siedzieli już wszyscy. Zapewne Rydel ich zwołała. Nie jestem pewniem czy mam im mówić o teraźniejszej sytuacji Laury, lecz wiem że Oni mogą mi pomóc. Ciężko wzdycham i zaczynam mówić:
- Musicie mi pomóc - Wszyscy patrzą na mnie zaciekawionym wzrokiem czekając aż powiem im dokładniej o co mi chodzi. Z dokładnymi szczegółami opowiadam dzisiejsze wydarzenie. Gdy po paru minutach ciszy czuję, że nie mają żadnego pomysłu wolnym tempem schodze z kanapy. Gdy już jestem w progu drzwi zatrzymuje mnie głos Rikera:
- Mam pomysł! - Odwracam się  i z błyskiem w oczach biegnę do niego.

••Oczami Narratora••

- Co wy ta no by nagrać tą całą Raini i pokazać nagranie nauczycielowi? - pyta się Riker
Wszyscy przytakują a Rydel jak wcześniej w szkole zaczyna tańczyc na stole. Ross nie zważając na blondynke biegnie do swojego pokoju by obudzić śpiącą Lau. Lekko nią potrząsa i szepce do ucha:
- Lau kotek, obudź się.
Dziewczyna momentali wyskakuje z łóżka taranując przy tym blondyna. Zaskoczona miejscem w którym sie znajduje mówi:
- Gdzie ja jestem?..

~~~~~~~~~~~~
Hejo Miśki! <3 Tak jak mówiłam dodaje rozdział :) Wiem, że jest krótki ale jestem już strasznie zmęczona :/ Chciałabym bardzo podziękować wszystkim osobom, które postanowiły mi pomóc z pisaniem :)
Szczególna dedykacja dla Maji , z którą świetnie mi się dzisiaj pisało <3
Nowy rozdział postaram się dodać w poniedziałek lub wtorek :)

Do napisania! <3

piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 8

••Oczami Rossa••

Sam nie wiem dlaczego to powiedziałem. Ona i tak nie bedzie chciala. Po jej minie można zauważyć, że była zaskoczona ale mnie zaskoczyła bardziej jej odpowiedź:
- Ross, ja... - zatrzymała się a po chwili dokończyła - możemy spróbować, ale jako przyjaciele. - po wypowiedzeniu tych słów uśmiechnąłem się szeroko i zapytałem:
- Naprawde?
- Tak, naprawde.
Przytuliłem ją do siebie. Niby jesteśmy przyjaciółmi ale ja i tak coś do niej czuje i wiem, że nie dam rady sie w niej odkochać. Rydel chyba nas podsłuchiwała, bo po chwili otworzyła nam drzwi i na nas skoczyła i zaczęła piszczeć. Szczerze mówiąc to ten jej plan
był taki ambitny... (poczujcie ten sarkazm XD ~ od aut.)


* * * * * * * *
Rydel dostała jakiejś padaczki szczęścia bo wbiegła do jakiejś klasy i zaczęła tańczyć na biurku nauczyciela Gangnam Style. Postanowiłem wraz z Laurą nie przyznawać się do niej. I tak już nam wsydu narobiła. Gdy już byliśmy prawie na zewnątrz do Lau podbiegła Raini, która z chytrym uśmieszkiem powiedziała jej coś na ucho. Raini po wypowiedzeniu słów powiedziała już na głos:
- Masz 3 dni na zastanowienie-
Laura momentalnie zbladła. Zacząłem się martwić:
- Laura? Co się stało? Co ona Ci powiedziała? - Brunetka popatrzyła na mnie oczami pełnymi smutku. Wiedziała, że nie odpuszcze dlatego zaczęła opowiadać:
- Jak się tutaj przeprowadziłam nie miałam zbyt dużo znajomych. Brakowało mi przyjaciół. W liceum poznałam Raini no i Ciebie. Raini zaczęła się ze mną kolegować po tym jak wdałam się w pierwszą kłótnie z Tobą. Nie zauważyłam tego, że dzieki temu że się Tobie postawiłam większa ilość osób zaczęła mnie rozpoznawać. Do dzisiaj uważałam, że Raini jest moją przyjaciółką. Myliłam się. Wtedy jak Rydel weszła do klasy Raini postanowiła skorzystać z okazji bycia bardziej popularnym i się do mnie dosiadła. Ja wtedy wszysko zrozumiałam. Szkoda tylko że tak późno. Zdążyłam jej powiedzieć o wszyskich moim tajemnicach. Ufałam jej a ona postanowiła, że jeśli nie zakończe znajomości z R5 to wszystkim powie o moich sekretach. - Dziewczyna przegryzła wargę po to by się nie rozpłakać. Brunetka jednak nie wytrzymała a z jej oczu zaczęły lecieć łzy. Nie wachając się ani chwili przytuliłem ją do siebie. Lau tylko bardziej wtuliła się w mój tors mocząc mi przy tym koszulke. Nie przęjąłem sie tym. Głaskałem ją po głowie. Żeby dodać jej otuchy szepnąłem Laurze do ucha:
- Wszystko bedzie dobrze - Chociaż sam nie byłem pewien tych słów...

~~~~~~~~~~~~~
Dam, Dam, Dam!!! XD Raini potwór :D Od razu na wstępie chciałbym Was bardzo przeprosić za niedodawanie rozdziału przez tak długi czas no i że jest taki krótki ale dodaje go o godz 23:56 XD. Na swoje wytłumaczenie mam tylko to, że musiałam poprawić oceny. Z dumą moge sie pochwalic ze bedzie pasek :3 Rozdział już nie długo :)

Do Napisania! <3

piątek, 13 czerwca 2014

Rozdział 7

••Oczami Narratora••

Już z samego ranka Rydel przygotowywała plan "Raura". Delly, jak przystało na siostre chciała by jej braciszek odzyskał swoje Szczeście. Chciała, by mimo tych sprzeczek, które były u nich codziennością odzyskali do siebie zaufanie. Rydel gdzieś tam w środku czuła, że to uczucie między nimi nigdy nie wygasło. Nawet po 7 latach rozłąki...

••Oczami Rydel••

O 8:00 zaczęłam budzić małpy. Na pierwszy ogień: Riker.
Po cichutku skradnęłam sie do jego pokoju. Boże! Co za syf! Jeśli on ma taki burdel to co dopiero Rocky! Wracając... teraz mam czas żeby sprawdzić czy lekcje śpiewu sie na coś przydały. Policzyłam do trzech i zaczęłam piszczeć. Riker wstał z prędkością światła i zbiegł na dół jakby go mieli gwałcić skarpetkami Rockiego... Po wybudzeniu najstarszego zabrałam sie za po burdel-mistrza gdzie powinien znajdować się też jego przyjaciel Ell z którym dzieli niezbyt inteligenty mózg. Gdy tylko otworzyłam drzwi, zemdlił mnie odór. Ze strachu, co tam moge zobaczyć zamnęłam oczy a gdy byłam już w środku powoli otwierałam powieki. To co tam zobaczyłam przechodzi ludzkie pojęcie: Wszedzie brudne bokserki o niezbyt ładnym zapachu mówiąc delikatnie, Biurko na którym leżą jego cudeńka- capiące starym dziadkiem skarpety i pizza która wala sie na podłodze... chwila! Ona sie rusza!
Z piskiem uciekłam z tego pobojowiska budząc przy tym cofniętych w rozwoju ułomów i udałam sie do pokoju Rossa.
Chcąc go drastycznie obudzić otworzyłam drzwi a tam dostałam szoku: CZYSTO!!! A do tego Ross już dawno zebrany brzdąka na gitarze. Gdy mnie zobaczył zapytał się:
-Kiedy śniadanko?
Ja nadal będąc w oszołomieniu stałam jak słup i próbowałam coś powiedzieć:
- Yyy.. śnia.. yy danie?.. yy .. za 5.... yyyy minut..
Powoli wyszłam z pokoju zostawiając zdziwionego moim zachowaniem brata. Udałam sie do kuchni gdzie zaczęłam smażyć naleśniki ze zrobionego wczoraj ciasta.
Po śniadaniu udałam sie z Rossem do szkoły. Był tym nieco zdziwiony lecz nic nie mówił.

••Oczami Laury••

Na matematyce siedziałam sama. Raini nie odzywa sie do mnie a ja nie wiem o co jej chodzi. Nagle do klasy wpadł Ross z Rydel! Dziewczyna zaczęła szukać kogoś wzrokiem. Zatrzymała sie na mnie... On jej powiedział! Dziewczyna powiedziała coś na ucho Pani a potem szła w moim kierunku. Wszyscy szeptali coś pod nosem. No tak! Przecież to sławna Rydel  Lynch... Raini zauważyła, że blondynka do mnie idzie i postanowiła się do mnie przysiąść a ja wtedy wszystko zrozumiałam. Zależało jej na popularności. Przecież ja sie kłóciłam z samym Rossem Lynchem... Oszustka. Rydel do nas podeszła i powiedziała:
- Dziewczynko, czas znaleźć inną ławke. Tutaj teraz nie posiedzisz, chociaż sądząc po minie Laury to nie tylko teraz.
Mina Raini- bezczenna. Jak przykro.. zrozumiałam jej tą cała "przyjaźń". Czarnowłosa odeszła od mojej ławki a do mnie przysiadła sie blondynka i oznajmiła mi:
- zwolniłam Cie u Pani. Chodź ze mną.
Nie wiedziałam co zrobić. Postanowiłam sie zgodzić. Co mi szkodzi.
Wyszłyśmy z klasy a za nami wlekł sie Ross. Nie wiedziałam gdzie idziemy ale Rydel otworzyła drzwi do schowka kazała wejść. Stawiłam opór:
- Delly po co mam wchodzić do schowka?! Ross może wejść sam!
Odpowiedziała mi:
- On jest łajza! Zgubiłam tam moją kurtke!
Westchnęłam i powoli wchodziłam z nim do pomieszczenia. Rydel się chyba zdenerwowała bo wepchnęła mnie i Rossa do klitki. Na koniec krzyknęła:
- Nie wyjdziecie póki sie nie pogodzicie, gołąbeczki!
Zaczęliśmy krzyczeć zdania typu: "Wypuszczaj nas!" , lecz nic to nie dało... Po chwili odezwał sie Ross:
- Może spróbujemy?...

~~~~~~~
BUM! Nowy rozdział! Nawet nie wiecie jak mi się go trudno pisało... :D Miałam go dodac wczesniej ale mialam problemy z bloggerem :/ Coś więcej tych szczegółów daje XD Następny bedzie niedługo :)

Do napisania <3

niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 6

Polecam przeczytać notke! :3

••Oczami Rossa••

Nie wiedziałem jak zareagować. Patrzyłem na nią z otwartą buzią. Z moich przemyśleń wyrwał mnie pisk tępych blondynek, które nie zważając na nauczycielke w klasie podbiegły do Lau i zaczeły krzyczeć zdania typu: "Zajebiś*ie wyglądasz!" , "Gdzie kupiłaś tą mini?!" , "Nareszcie do nas dołaczyłaś!".
Nie! To nie może być prawda! krzyczałem w myślach. Laura sie chyba ich przestraszyła , bo wytrzeszczyła oczy jakby ducha zobaczyła. Niestety przez te tępe idiotki co do niej podleciały, pani ostro sie wkurzyła i zaczęła wszystkich przesadzać. Ja się tam ciesze. Siedze z Lau. Może dzieki temu sie znów do siebie zbliżymy? Tak, podjąłem decyzje: odbuduje ten związek. Ciekawe czy ona też bedzie chciała go odbudować. Przed chwilą przecież lizała sie z jakim pedałkiem w czerwonych rurkach. Chociaż chce sie zmienić w jedną z tych wywłok to i tak sie jej to nie uda. Te idiotki zawsze po dzwonku na przerwe drą sie że zrobią loda za 10 zł. Jakie stawki! hahaahahah. Żal mi ich. Znając Laure raczej tego nie zrobi. Raczej...

* * * * * * *
Po dzwonku Laura zostawiła dziewczyny pod pretekstem, że idzie do toalety. Pindzie sie nabrały a ona uciekła do łazienki tak szybko jak tylko potrafiła. Po 5 minutach wyszła z niej normalnie ubrana. No może tylko ma troche mocniejszy makijaż. Nie przeszkadza mi to. Nie dam jej już odejść. Raz już sie roztaliśmy i o mało nie wylądowałem na tamym swiecie. Pociąłem sie. To dlatego tak wtedy zaareagowałem jak zobaczyłem jej cięcia na nadgarstach. Wiem, że to pomaga ale tym sposobem długo nie pożyje.

* * * * * *
Laura nie wróciła na resztę lekcji. Nie dziwie jej sie. Zapewne bała sie jak wywłoki zaareagują na jej szybki powrót do wcześniejszczego wyglądu.
Przez to całe zamieszanie dawno rozmawiałem z rozdzeństwem, dlatego po powrocie do domu postanowiłem to naprawić.
Po wejściu do mieszkania zastałem wszystkich w salonie oglądających z zaciekawieniem jakąś telenowele. Siadłem zasłaniając telewizor a na twarzach moich braci i siostry zauważyłem grymas. Oczywiście nie obyło sie bez komentarza Rikera:
- Nie sądziłem, że jesteś aż taki gruby żeby cały telewizor zasłonić. Złaź!
Jakoś sie tym nie przejąłem. Wziąłem do ręki pilot i już po chwili ekran stał się czarny.
Rodzeństwo zaczęło piszczeć i wykrzykiwać teksty typu: "Jak mogłeś?!" , "On miał jej właśnie wyznać miłość!".
Rocky nie zgodził sie z Ellem, który powiedział że i tak Taylor jest ładniejsza i wszyscy zaczęli się przekrzykiwać.
Czekałem aż się uspokoją ale jakoś ta chwila nie nadchodziła dlatego postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce:
- STOP! - krzyknąłem
Od razu wszyscy ucichli dlatego kontynuowałem:
- Chciałbym was przeprosić za to, że nie odzywałem sie do was przez te pare dni. Troche mi sie w szkole sprawy pokomplikowały..
Uważałem że wiecej nie musiałem im nic opowiadać i gdy już miałem wychodzić usłyszałem głos Delly:
- a dokładniej?
No więc wróciłem na swoje miejsce i zacząłem gatke:
- Pamiętacie tamtą dziewczynę co wam mówiłem, że jest gorsza od Rockyego i wogule?
W odpowiedzi wszyscy przytaknęli dlatego kontynuowałem odpowieść:
- Nie dawno jako kare za naszą kłotnie dyrektorka kazała nam napisać piosenkę i wystąpić na apelu. No i ona postanowiła sama ją napisać. Dała mi tekst a potem wystąpiliśmy razem na scenie, a ja w czasie występu poznałem jej głos. To była moja Lau.
Gdy skończyłem rodzeństwo miało tak rozdziawione buzie, że spokojnie mógłbym wsadzić im tam puszki.
Delly najszybciej oprzytomniała i zapytała się:
- Nareszcie ją odnalazłeś! I co jesteście razem?
Ja nic nie odpowiedziałem tylko zacząłem wpatrywać się w moje buty, które w tej chwili stały się bardzo interesującym obiektem. Delly tylko westchnęła i powiedziała:
- Pomogę Ci...

~~~~~~~~
Hejo! :) Jak obiecałam rozdział sie dzisiaj pojawił. Postanowiłam, że dzisiaj cały bedzie z perspektywy Rossa. Co do Raury. Nie spodziewajcie sie ich jako pary przez najbliższe 5 rozdziałów (potem sie zobaczy). Gdyby od razu zostali razem to nic by sie tu nie działo. Mam pewnien plan na tą historie i postanowiłam przynajmniej w części go wykorzystać. Oczywiście piszcie swoje pomysły w komentarzach. Ja obiecuje, że spróbuje je wykorzystać :) Rozdział niedługo :)
Do napisania <3

KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ! <3

sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział 5

••Oczami Laury••

Staliśmy jak słup soli. Po około dwóch minutach Ross wyjał coś z oczu. Jak sie potem domyśliłam były to soczewki. Spojrzałam w jego oczy i wszystko wróciło. Wszystkie uczucia i to z dwa razy większa siła. Te wszystkie wspomnienia nagle zaczeły mi wirować w głowie. Nie wiem co było dalej bo potem była tylko ciemność.

••Oczami Rossa••

Widziałem, że po zdjęciu soczewek Laura zbladła. Podszedłem do niej i zapytałem:
- Lau? Wszystko ok?
Nie otrzymałem odpowiedzi. Po chwili poczułem na swoich rękach dosyć lekki ciężar. Zemdlała.

* * * * * * * *
Już z 5 minut próbujemy ja jakoś obudzić ale coś nam nie wychodzi. Nagle do sali wbiegła Raini ze szklanka wody. Następnie wylała cała zawartość na Lau. Dziwnie sie teraz do niej tak mówi.. Nienawidziłem jej a uważam ja za miłość swojego życia. Chociaż sam nie wiem czy dalej tak uważam...
Moje myśli rozwiała Laura, która patrzyła na nas. Jej smutny wzrok zatrzymał sie mnie. Chwilę tak patrzyła a potem jakby nigdy nic uciekła z sali. Wybiegłem za nia lecz jej już nie było. Wróciłem do domu...

* * * * * * * * *
Następny dzień
••Oczami Rossa••

Nie wyspałem sie zbytnio, bo  cały czas myślałem o niej. Rydel jak zwykle chciała mi pomóc ale tym razem nie przyjalem jej pomocy. Musze poradzić sobie sam. Postanowiłem sie troche zmienic. Moze nie z wygladu ale  z charakteru.

* * * * * * *
Siedze na matematyce już z 20 minut a Laury nadal nie ma.
Nagle do sali wchodzi tyłem, bo całuje sie z jakimś kolesiem jakaś panna w różowej spódniczce. Przynajmniej włosy ma ładne. Jak ja takich dziewczyn nie lubie...
Kiczowata paniusia szepcze coś na ucho swojemu chłoptasiowi i odwraca sie a ja znów dostaje szoku. To Laura...

~~~~~~~~~~~
Rozdział krótki i nijaki. Nie mam na nic siły więc go nawet nie sprawdzałam. Ogólnie przepraszam za to, że nie ma niektórych znaków ale pisałam ten rozdział na telefonie. W ramach rekomensaty to rozdział pojawi sie jutro. No chyba że bedzie 5 komentarzy to dodam jeszcze dzisiaj :)
Do napisania <3

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 4

••Oczami Rossa••

Postanowiłem podejść do niej i zapytać się o jej nadgarstki:
- Cięłaś się?
Ona tylko popatrzyła na mnie swoimi czerwonymi od łez oczami i wybiegła ze szkoły. Jednak gdy przyglądałem sie w jej oczy coś mnie ukuło. Jakbym je już znał. Siedziałem tak na podłodze gdy nagle dostałem SMS:

"Podejdź do mojej szafki.
 Na górnej półce jest tekst
 piosenki na jutro. Kod 3178.
             
                                 Laura"

Zdziwiło mnie to, że podała mi swój kod, którego nawet nie powiedziała Raini. Gdy już zmierzałem do jej szafki naskoczył na mniejej przyjaciólka:
- Widziałeś Laure?!
Postanowiłem wykorzystać okazje i zapytać o jej rany na nadgarstkach:
- Wyszła już ze szkoły. Ty wiedziałaś, że ona sie tnie?
- Co?! Tobie już kompletnie odwaliło?! Ona nie ma powodów by sie ciąć!
Nie ma to jak zajebis*a przyjaciółka... Ja jak to ja musiałem to skomentować:
- Hahahah. To sobie Laura przyjaciółke znalazła. Raini! Ona ma wielkie rany na nadgarstkach! No nie wierze, że tego nie zauważyłaś!
Ignorując tą oniemiałą teraz istote, podszedłem do szafki Laury i wpisałem jej kod. Raini tylko patrzyła na to z otwartą gębą:
- To ty znasz jej kod?!
- No jak widzisz...
Nie patrząc już w jej strone wyjąłem tekst piosenki i zacząłem go czytać. Jak mam być szczery to ta piosenka jest genialna!
Nie wróciłem już na lekcje tylko wróciłem do domu i zacząłem uczyć się tekstu. Potem umyłem sie i odpłynąłem..

<><><><><><><><><><>

Wstałem o 7:00 chyba pierwszy raz w życiu! Zacząłem ubierać się do szkoły. Gdy sie ubrałem spokojnie mogłem stwierdzić że niezły ze mnie seksiak. ( No i oczywiście jest taki skromny XD - od aut.) Podczas drogi do szkoły wszystkie te puste lalki wkładały mi kartki z numerem. Ja wale.. one nie rozumieją że mnie nie interesują dziewczyny w spódniczkach krótszych niż majtki?! Ehh.. szkoda gadać o tych pindziach. Udałem się do sali prób by sobie przegrać jeszcze piosenkę a potem udałem się na salę gdzie za chwilę miał odbyć się występ. Za sceną zauważyłem Laurę. No nie powiem. Wystroiła się i nie była aż tak przerażająca. Patrzyłem na nią chwilę i wkońcu zdałem sobie sprawe, że gdzieś widziałem już tą sukienkę tylko nie wiem gdzie. Nie zwracając uwagi na moje przypuszczenia udałem się do osoby którą uwielbiam wnerwiać.

••Oczami Laury••
Uff. Za chwilę wychodzimy. Ross zjadł paczke tłustych chrupek i teraz brudnymi łapami dotyka nasze mikrofony. Ja już dobrze wiem że robi to specjalnie, ale tym razem napewno nie dam sie podpuścić. Ten występ jest zbyt ważny żeby teraz tracić uwage na tego tępego h... cwela. Hah wybrnęlam. I tak Nie wystąpiłabym teraz gdyby nie mók Blondi i to że pomógł mi pozbyć się lęku przed sceną. Byłam wtedy ubrana w miętową sukienke w białe groszki. Tą samą jaką mam teraz. To ubranie przynosi mi szczęście. Dobra - chwila prawdy. Sprawdzimy jak w śpiewaniu radzi sobie ten pedał w rurkach. Łal co za dżeltenmen - puścił mnie pierwszą na scenę. Czekałam tam z nim na kujona który nam pogrywał na pianinku. Gdy już zagrał swoją denną solówke (której nie było w moich nutach!) zaczęliśmy śpiewać wspólnie wzrotke. Gdy usłyszałam jego głos zdałam sobie sprawę, że tak samo spiewał mój Rossy. Chwila.. to jest to samo imie! O Boże to ona! Jak to wogule możliwe?! Przecież on ma inne oczy!

••Oczami Rossa••

WTF?! To Moja Lau?! Ona śpiewa dokładnie tak samo jak ona! Po jej minie widać, że też jest zaskoczona. Jakoś przetrwaliśmy ten utwór i zbiegliśmy ze sceny. Odetchnęliśmy chwilę i krzyknęliśmy jak zsynchronizowani:

- TO TY?!

~~~~~~~~~~~
Hejo! :) Jak obiecałam rozdział jest :) Udało mi się go dodać troche  wcześniej :) No i jest dłuższy! :D Mam nadzieje że się podoba :3

Do napisania stokrotki <3

niedziela, 1 czerwca 2014

Zapowiedź rozdziału 4

Ross i Laura będą musieli zaśpiewać piosenkę przez całą szkołą na apelu. Co sie stanie podczas występu? Ich zachowanie zmieni sie nie do poznania...

- To ty?!

~~~~~~~~
Szybko to idzie. Jeśli myślicie że rzucą sie sobie w ramiona to jesteście w wielkim błedzie. Ross i Laura bardzo sie zmienią... Lecz chyba nie na dobre.

Do napisania <3 :**

P.S. Wyłaczyłam weryfikacje obrazkową :) Mam nadzieje że teraz bedziecie komentować <3

sobota, 31 maja 2014

Rozdział 3

••Oczami Laury••

Niechętnie szłam w strone ławki sprawdzając jeszcze czy przypadkiem ktoś nie zachorował i nie ma wolnego miejsca. Raini wysłała mi przepraszające spojrzenie. Siadłam obok tego pacana a on nawet sie nie odezwał. Z jednej storny cieszyłam sie z tego a z drugiej - to do niego niepodobne. Nie mogłam skupić sie na lekcji. Czułam na sobie jego spojrzenie. W końcu nie wytrzymałam i krzyknęłam:
- Możesz sie człowieku przestać na mnie gapić?!
na co on mi odpowiedział:
- a może nie chce świrusko przestać?!
Nie zauważyliśmy jak ktoś nam sie przygląda - dokładniej: Pani Jersey. 
Jednak wtedy nie zabardzo nas to interesowało bo kłóciliśmy sie dalej:
- Jeszcze sie deklu nie napratrzyłeś?!
- Jak widać nie! Musze sie dobrze poprzyglądać bo takiego brzydactwa to jeszcze w życiu nie widziałem!
Tym to mnie dobił. Wszyscy zaczeli sie pod nosem śmiać tylko Raini patrzyła na mnie smutnym wzrokiem. Wiedziała, że  to mnie zabolało. Popatrzyłam na niego moimi łzawiącymi już oczami i wyszłam z klasy. Miałam dość.Tak bardzo mi brakowało mojego kochanego blondiego z tymi jego brązowymi paczadełkami. O by mnie napewno pocieszył. Oparłam sie o pobliską ściane i zjechałam w dół opierając sie o nią. Nie zauważyłam że w tym czasie ktoś bacznie mi sie przygląda i widzi jak płacze...

••Oczami Rossa••

Po tym jak Laura wyszła podeszła do mnie Raini i zaczęła sie ze mną kłócić. Ucichliśmy dopiero po wrzasku nauczyciela i jego poleceniu: " Wynocha z klasy!". Raini wybiegła zaczęła sie rozglądać. Zapewne szukała Laury. Pobiegła na góre. Ja natomiast wolnym krokiem kierowałem sie na dól do szafek. Gdy tak przechodziłem usłyszałem cichy szloch. Tak płakał mój skarb... Chociaż minęło tyle czasu nie potrafie o niej zapomnieć. Zawsze mi mówiła że tonie w moich oczach więc postanowiłem nosić soczewki żeby było mi łatwiej oddalić sie od niej. Nic to jednak nie dało. Wracając.. Byłem pewny że to moja ukochana więc pobiegłem na miejsce gdzie płakała... Laura. Jezu! Ja już chyba kompletnie świruje! Żeby pomylić mojego kotka z kimś takim! Przyglądałem sie jej a w końcu zauważyłem na jej nadgarstkach cięcia. Cięła sie?! A niby taka odważna,a jednak nie daje sobie rady. Dopiero teraz stwierdziłem że zrobiło mi sie jej żal... 

~~~~~~~ 
Hej :) Rozdział jest tak jak obiecałam. Troche późno ale ja dopiero teraz dostaje weny. Jednak rozdział mi sie nie podoba :( Wogule dziwie się że mam jakiekolwiek wyświetlenia.. 
Do napisania! <3 

P.S. Możliwe że jutro coś dodam na nasze świeto :D 

niedziela, 25 maja 2014

Rodział 2

••Oczami Narratora••

Na korytarzu wszyszcy z zaciekawieniem przyglądali sie dwójce biegnącej do sali muzycznej. Szczególne ich zaciekawiło to, że Ross trzymał za ręke swojego największego wroga - Laure. Oboje sie tym nie przejmowal.Biegli sami nie wiedząc po co w kierunku sali z instrumentami...

••Oczami Rossa••

Gdy dobiegliśmy do sali zamknąłem drzwi na klucz by bardziej sie skupić na piosence. Zawsze tak robiłem z moją dziewczyną.. Szkoda że jej tu nie ma. Z moich myśli wyrwał mi głos tej głupiej laluni:
- I co teraz geniuszu?
Już po tych słowac wiedziałem że to nie bedzie lada wyzwanie sie do niej odezwać a co dopiero napisać z nią piosenke.. Ehh.

••Oczami Laury••

Czekam na odpowiedź już z dwie minuty a ten pajac patrzy sie na ściane jakby milony kosztowała..
- Nie wytrzymam! Człowieku możesz coś powiedzieć?!
Nadal sie nie odezwał.. Koniec! Sama tą durną piosenke napisze. Wybiegłam z sali i udałam sie do piwnicy gdzie stał fortepian. Czasami na przerwach tu przychodze by pobrzdąkać. Gdy tylko zobaczyłam instrument do głowy wpadło mi z milion pomysłów. Od razu zaczęłam komponować. Po dwóch minutach miałam już wstępną melodie. (Jaka ona szybka! XD ~ od aut.) Nad słowami pomyśle na geografi. Nie moge sie spóźnić bo musze siąść w tylnych ławkach po Pan Dendron pluje jak lama.
Gdy dobiegłam do sali okazało sie że już po dzwonku. Co gorsza możliwe że nie siąde z Raini. W klasach jest 15 ławek dwuosobowych a uczniów mojej klasie jest 29. Ehh ciekawe z kim bedę siedzieć. Gdy weszłam do sali nie zważając na nauczyciela który zbytnio nie był zaskoczony moim spóźnieniem szukałam wolnego miejsca. Kuźwa tylko nie to!! Ross siedzi sam...

~~~~~~~~~
Hej :) Mam nadzieje że rozdział jest wystarczająco długi... rodziały bedę prówać dodawać codziennie by wynagrodzić ich nędzną długość:D Ogólnie rozdział mi sie nie podoba.. Nudny jest ale musicie poczekać do występu tam sie bedzie troche więcej dziać. Czekam na waszą opinie :** Do napisania! <3

środa, 21 maja 2014

Rozdział 1

Rozdział 1

••Oczami Laury••
••Szkoła••

Lekcja matematyki.. ehh, mogło być gorzej. Już mnie to męczy kiedy na każdym sprawdzianie zamiast napisać na 5 pisze na 1... Nie mam po prostu dla kogo sie starać. Przerwa- Błogi raj. No nie do końca- Ross.. Eh brak słów. Nie nawidze człowieka. Zaczeło sie od tego że przymknęłam przez przypadek mu palca w szafce.. Od razu sie znienawidziliśmy, a nawet nie wiemy jak mamy na nazwisko! Oj dobra, nie ważne. Nie zamierzam tracić czasu na tego idiote. Już myślałam że da mi spokuj, ale nadzieja matką głupich.. Gdy szłam do klasy postanowił podstawić mi noge. Hahahah i co.. on myślał że sie przewale?! No to sie mylił! Zamiast mojego upadku to on upadł. Jednak przydało sie z moim ukochanym grać w piłke. Jak ja za nim tęsknie.. Dobra, schodze z tematu. To wszystko zauważyła nasza wspaniała pani dyrektor.. Już gorzej być nie może. A jednak! Myliłam się- może. Dyrektorka postanowiła, że mamy razem wystąpić na sali gimnastycznej przy wszystkich w piosence którą mamy razem napisać!
Postanowiłam reagować:
- Pani na głowę upadła?!
Moje zdanie postanowił poprzeć mój blondwłosy wróg.
Nie opłacało sie nam to. Dyrektorka wlepiła nam 2 tygodnie kozy. Wybiegłam z jej gabinetu i z hukiem kopnęłam drzwi. Po chwili tak samo zrobił blondyn. Ross wziął mnie za nadgarstek i zaczął biec w kierunku sali muzycznej...

~~~~~~~~~~
I oto 1 rozdział. 2 postaram dodać jeszcze dziś bo jutro i pojutrze jestem na wycieczce i nie za bardzo wiem czy internet bedzie :) Mam nadzieje że pozostawicie po sobie slad komentarzami pod tym rozdziałem :3 Przepraszam że są takie krótkie ale wole dodawać w takiej długości  bo długich to ja pisać nie umiem  XD Papa <3

wtorek, 20 maja 2014

Prolog

Prolog

Ona-17 letnia dziewczyna która przez 4 lata żyje pod maską wrednego i bezuczuciowego babsztyla, który sie wywyższa. Dziewczyna gdy tylko wróci ze szkoły zmienia sie nie do poznania: Miła, przyjacielska i troskliwa. Wszystko przez miłość, którą musiała zostawić w Nowym Yorku i rodziców, którzy zostali zamordowani. Chociaż W Nowym Yorku nie mieszka już od 7 lat nadal go kocha.Zamknęła sie w sobie i boi sie zaufać innym. Jedyne co na razie potrafi to kłócenie ze swoim największym wrogiem.
Lecz gdy dowie sie pewnej rzeczy jej życie sie zmieni o 180 stopni...

~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Oto prolog :) Mam nadzieje że sie spodoba :3
Pozdrawiam Christine Izzy która skomentowała mój pierwszy post :) Rozdział 1 dodam jutro :3

poniedziałek, 19 maja 2014

Hejka :)

Witam was wszystkich na moim nowym blogu :) Mam nadzieje że moja fabuła sie wam spodoba <3 Prolog postaram sie dodać jeszcze dzisiaj :3