poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 10

*Oczami Laury*

- Lau, jesteś u mnie. Zasnęłaś w szkole.
Zmieszana zakryłam się włosami by nie zobaczył moich czerwonch policzków. Jednak chyba coś mi się to nie udało:
- Nie ukrywaj się dobrze widzę że się czerwienisz- Po wypowiedzeniu tych słów Ross zaśmiał się cicho. Nie zważając na to, że mam na sobie koszulkę Rossa, co potem musze wyjaśnić z właścicielem tego ubrania, pobiegłam na dół do kuchni. Gdy rodzeństwo mnie ujrzało Rydel wypluła sok, który piła, Rocky spadł z krzesła, Riker zrobił mine zboczeńca, a Ellington patrzył na mnie wzorkiem: "Co się działo na górze?". Czułam, że na mojej twarzy pojawiają się wielkie rumieńce. Postanowiłam to zignorować i jakby nic się nie stało zapytałam:
- No co? - Lynchowie (+ Ellington) zaczeli dukać jakieś pojedyncze wyrazy. Uratował ich Ross, który własnie wbiegł do kuchni... w samych bokserkach. Popatrzyliśmy na niego zaskoczeni. Mogę się założyć jakie myśli mają w swoich główkach R5, oprócz Rossa, który własnie zaskoczony naszym zachowaniem zapytal:
-Co się tak gapicie? Myłem się!
Lynchowie wymienili się spojrzeniami mówicąc przy tym "yhym".
Chcąc zmienić temat powiedziałam:
- Muszę już iść do domu coś przemyśleć - Mówiąc te słowa spojrzałam wymownie na Rossa, który wydawał się rozumieć o czym mówie.. Patrzyliśmy tak na siebie dopóki Riker nie krzyknął:
- Ale my już o tym myśleliśmy! - Popatrzyłam na niego zaskoczona, wiec dokończył:
- Wymysliliśmy plan na tą całą Raini. Nagramy ją i zaniesiemy wychowawczyni. Sam to wymyśliłem. - Dumny wypiął pierś do przodu a ja cicho się zaśmiałam. Następnie przytuliłam się do najstarszego blondyna a po chwili wszyscy robiliśmy grupowy ścisk. Coraz trudniej było mi oddychać ale ostatnimi siłami powiedziałam:
-Dziękuje - Rodzeństwo zauważyło, że sie duszę dlatego skończyli mnie przytulać. Rydel od razu do mnie przybiegła i zaczęła wypytaywać:
- Nic Ci nie jest? Wszystko ok? Nie zemdlejesz?
- Rydel, wszystko okej - Blondynka tylko odetchnęła z ulgą...

<><><><><><><><><><><>
Hop, Hop, Hop! Powracam! :) Nabrałam trochę weny dlatego dodaje ten króciótki rozdział :) Postaram się dodać następny jeszcze dzisiaj :3 Cieszycie sie? :D

Do napisania! <3

sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 9

••Oczami Laury••

I co ja mam teraz zrobić? Z jednej strony chce zostać przyjaciółką Lynchów, a z drugiej nie mogę dopuścić żeby moje tajemnice się wydały. Rycze jak bóbr na kolanach Rossa a on uspokaja mnie głaszcząc moje plecy. W końcu przestaje płakać i tylko pociągam nosem. Oczy zaczynają mi opadać...

••Oczami Rossa••

Laura zasnęła. Wziąłem ją na ręce a plecaki zabrała Rydel który chyba się uspokoiła. Szkoda mi Lau. Musze Jej jakoś pomóc. Tak się zamyśliłem że nawet nie zauważyłem, że stoimy pod moim domem. Pobiegłem z brunetką na rękach do swojego pokoju gdzie ułożyłem ją na łóżku i przykryłem kocem. Gdy śpi jest taka krucha i bezbronna. Wiem, że to co się teraz dzieje w jej życiu jest dla niej bardzo trudne. Trochę się jej przyglądałem a następnie udałem się do salonu gdzie siedzieli już wszyscy. Zapewne Rydel ich zwołała. Nie jestem pewniem czy mam im mówić o teraźniejszej sytuacji Laury, lecz wiem że Oni mogą mi pomóc. Ciężko wzdycham i zaczynam mówić:
- Musicie mi pomóc - Wszyscy patrzą na mnie zaciekawionym wzrokiem czekając aż powiem im dokładniej o co mi chodzi. Z dokładnymi szczegółami opowiadam dzisiejsze wydarzenie. Gdy po paru minutach ciszy czuję, że nie mają żadnego pomysłu wolnym tempem schodze z kanapy. Gdy już jestem w progu drzwi zatrzymuje mnie głos Rikera:
- Mam pomysł! - Odwracam się  i z błyskiem w oczach biegnę do niego.

••Oczami Narratora••

- Co wy ta no by nagrać tą całą Raini i pokazać nagranie nauczycielowi? - pyta się Riker
Wszyscy przytakują a Rydel jak wcześniej w szkole zaczyna tańczyc na stole. Ross nie zważając na blondynke biegnie do swojego pokoju by obudzić śpiącą Lau. Lekko nią potrząsa i szepce do ucha:
- Lau kotek, obudź się.
Dziewczyna momentali wyskakuje z łóżka taranując przy tym blondyna. Zaskoczona miejscem w którym sie znajduje mówi:
- Gdzie ja jestem?..

~~~~~~~~~~~~
Hejo Miśki! <3 Tak jak mówiłam dodaje rozdział :) Wiem, że jest krótki ale jestem już strasznie zmęczona :/ Chciałabym bardzo podziękować wszystkim osobom, które postanowiły mi pomóc z pisaniem :)
Szczególna dedykacja dla Maji , z którą świetnie mi się dzisiaj pisało <3
Nowy rozdział postaram się dodać w poniedziałek lub wtorek :)

Do napisania! <3

piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 8

••Oczami Rossa••

Sam nie wiem dlaczego to powiedziałem. Ona i tak nie bedzie chciala. Po jej minie można zauważyć, że była zaskoczona ale mnie zaskoczyła bardziej jej odpowiedź:
- Ross, ja... - zatrzymała się a po chwili dokończyła - możemy spróbować, ale jako przyjaciele. - po wypowiedzeniu tych słów uśmiechnąłem się szeroko i zapytałem:
- Naprawde?
- Tak, naprawde.
Przytuliłem ją do siebie. Niby jesteśmy przyjaciółmi ale ja i tak coś do niej czuje i wiem, że nie dam rady sie w niej odkochać. Rydel chyba nas podsłuchiwała, bo po chwili otworzyła nam drzwi i na nas skoczyła i zaczęła piszczeć. Szczerze mówiąc to ten jej plan
był taki ambitny... (poczujcie ten sarkazm XD ~ od aut.)


* * * * * * * *
Rydel dostała jakiejś padaczki szczęścia bo wbiegła do jakiejś klasy i zaczęła tańczyć na biurku nauczyciela Gangnam Style. Postanowiłem wraz z Laurą nie przyznawać się do niej. I tak już nam wsydu narobiła. Gdy już byliśmy prawie na zewnątrz do Lau podbiegła Raini, która z chytrym uśmieszkiem powiedziała jej coś na ucho. Raini po wypowiedzeniu słów powiedziała już na głos:
- Masz 3 dni na zastanowienie-
Laura momentalnie zbladła. Zacząłem się martwić:
- Laura? Co się stało? Co ona Ci powiedziała? - Brunetka popatrzyła na mnie oczami pełnymi smutku. Wiedziała, że nie odpuszcze dlatego zaczęła opowiadać:
- Jak się tutaj przeprowadziłam nie miałam zbyt dużo znajomych. Brakowało mi przyjaciół. W liceum poznałam Raini no i Ciebie. Raini zaczęła się ze mną kolegować po tym jak wdałam się w pierwszą kłótnie z Tobą. Nie zauważyłam tego, że dzieki temu że się Tobie postawiłam większa ilość osób zaczęła mnie rozpoznawać. Do dzisiaj uważałam, że Raini jest moją przyjaciółką. Myliłam się. Wtedy jak Rydel weszła do klasy Raini postanowiła skorzystać z okazji bycia bardziej popularnym i się do mnie dosiadła. Ja wtedy wszysko zrozumiałam. Szkoda tylko że tak późno. Zdążyłam jej powiedzieć o wszyskich moim tajemnicach. Ufałam jej a ona postanowiła, że jeśli nie zakończe znajomości z R5 to wszystkim powie o moich sekretach. - Dziewczyna przegryzła wargę po to by się nie rozpłakać. Brunetka jednak nie wytrzymała a z jej oczu zaczęły lecieć łzy. Nie wachając się ani chwili przytuliłem ją do siebie. Lau tylko bardziej wtuliła się w mój tors mocząc mi przy tym koszulke. Nie przęjąłem sie tym. Głaskałem ją po głowie. Żeby dodać jej otuchy szepnąłem Laurze do ucha:
- Wszystko bedzie dobrze - Chociaż sam nie byłem pewien tych słów...

~~~~~~~~~~~~~
Dam, Dam, Dam!!! XD Raini potwór :D Od razu na wstępie chciałbym Was bardzo przeprosić za niedodawanie rozdziału przez tak długi czas no i że jest taki krótki ale dodaje go o godz 23:56 XD. Na swoje wytłumaczenie mam tylko to, że musiałam poprawić oceny. Z dumą moge sie pochwalic ze bedzie pasek :3 Rozdział już nie długo :)

Do Napisania! <3

piątek, 13 czerwca 2014

Rozdział 7

••Oczami Narratora••

Już z samego ranka Rydel przygotowywała plan "Raura". Delly, jak przystało na siostre chciała by jej braciszek odzyskał swoje Szczeście. Chciała, by mimo tych sprzeczek, które były u nich codziennością odzyskali do siebie zaufanie. Rydel gdzieś tam w środku czuła, że to uczucie między nimi nigdy nie wygasło. Nawet po 7 latach rozłąki...

••Oczami Rydel••

O 8:00 zaczęłam budzić małpy. Na pierwszy ogień: Riker.
Po cichutku skradnęłam sie do jego pokoju. Boże! Co za syf! Jeśli on ma taki burdel to co dopiero Rocky! Wracając... teraz mam czas żeby sprawdzić czy lekcje śpiewu sie na coś przydały. Policzyłam do trzech i zaczęłam piszczeć. Riker wstał z prędkością światła i zbiegł na dół jakby go mieli gwałcić skarpetkami Rockiego... Po wybudzeniu najstarszego zabrałam sie za po burdel-mistrza gdzie powinien znajdować się też jego przyjaciel Ell z którym dzieli niezbyt inteligenty mózg. Gdy tylko otworzyłam drzwi, zemdlił mnie odór. Ze strachu, co tam moge zobaczyć zamnęłam oczy a gdy byłam już w środku powoli otwierałam powieki. To co tam zobaczyłam przechodzi ludzkie pojęcie: Wszedzie brudne bokserki o niezbyt ładnym zapachu mówiąc delikatnie, Biurko na którym leżą jego cudeńka- capiące starym dziadkiem skarpety i pizza która wala sie na podłodze... chwila! Ona sie rusza!
Z piskiem uciekłam z tego pobojowiska budząc przy tym cofniętych w rozwoju ułomów i udałam sie do pokoju Rossa.
Chcąc go drastycznie obudzić otworzyłam drzwi a tam dostałam szoku: CZYSTO!!! A do tego Ross już dawno zebrany brzdąka na gitarze. Gdy mnie zobaczył zapytał się:
-Kiedy śniadanko?
Ja nadal będąc w oszołomieniu stałam jak słup i próbowałam coś powiedzieć:
- Yyy.. śnia.. yy danie?.. yy .. za 5.... yyyy minut..
Powoli wyszłam z pokoju zostawiając zdziwionego moim zachowaniem brata. Udałam sie do kuchni gdzie zaczęłam smażyć naleśniki ze zrobionego wczoraj ciasta.
Po śniadaniu udałam sie z Rossem do szkoły. Był tym nieco zdziwiony lecz nic nie mówił.

••Oczami Laury••

Na matematyce siedziałam sama. Raini nie odzywa sie do mnie a ja nie wiem o co jej chodzi. Nagle do klasy wpadł Ross z Rydel! Dziewczyna zaczęła szukać kogoś wzrokiem. Zatrzymała sie na mnie... On jej powiedział! Dziewczyna powiedziała coś na ucho Pani a potem szła w moim kierunku. Wszyscy szeptali coś pod nosem. No tak! Przecież to sławna Rydel  Lynch... Raini zauważyła, że blondynka do mnie idzie i postanowiła się do mnie przysiąść a ja wtedy wszystko zrozumiałam. Zależało jej na popularności. Przecież ja sie kłóciłam z samym Rossem Lynchem... Oszustka. Rydel do nas podeszła i powiedziała:
- Dziewczynko, czas znaleźć inną ławke. Tutaj teraz nie posiedzisz, chociaż sądząc po minie Laury to nie tylko teraz.
Mina Raini- bezczenna. Jak przykro.. zrozumiałam jej tą cała "przyjaźń". Czarnowłosa odeszła od mojej ławki a do mnie przysiadła sie blondynka i oznajmiła mi:
- zwolniłam Cie u Pani. Chodź ze mną.
Nie wiedziałam co zrobić. Postanowiłam sie zgodzić. Co mi szkodzi.
Wyszłyśmy z klasy a za nami wlekł sie Ross. Nie wiedziałam gdzie idziemy ale Rydel otworzyła drzwi do schowka kazała wejść. Stawiłam opór:
- Delly po co mam wchodzić do schowka?! Ross może wejść sam!
Odpowiedziała mi:
- On jest łajza! Zgubiłam tam moją kurtke!
Westchnęłam i powoli wchodziłam z nim do pomieszczenia. Rydel się chyba zdenerwowała bo wepchnęła mnie i Rossa do klitki. Na koniec krzyknęła:
- Nie wyjdziecie póki sie nie pogodzicie, gołąbeczki!
Zaczęliśmy krzyczeć zdania typu: "Wypuszczaj nas!" , lecz nic to nie dało... Po chwili odezwał sie Ross:
- Może spróbujemy?...

~~~~~~~
BUM! Nowy rozdział! Nawet nie wiecie jak mi się go trudno pisało... :D Miałam go dodac wczesniej ale mialam problemy z bloggerem :/ Coś więcej tych szczegółów daje XD Następny bedzie niedługo :)

Do napisania <3

niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 6

Polecam przeczytać notke! :3

••Oczami Rossa••

Nie wiedziałem jak zareagować. Patrzyłem na nią z otwartą buzią. Z moich przemyśleń wyrwał mnie pisk tępych blondynek, które nie zważając na nauczycielke w klasie podbiegły do Lau i zaczeły krzyczeć zdania typu: "Zajebiś*ie wyglądasz!" , "Gdzie kupiłaś tą mini?!" , "Nareszcie do nas dołaczyłaś!".
Nie! To nie może być prawda! krzyczałem w myślach. Laura sie chyba ich przestraszyła , bo wytrzeszczyła oczy jakby ducha zobaczyła. Niestety przez te tępe idiotki co do niej podleciały, pani ostro sie wkurzyła i zaczęła wszystkich przesadzać. Ja się tam ciesze. Siedze z Lau. Może dzieki temu sie znów do siebie zbliżymy? Tak, podjąłem decyzje: odbuduje ten związek. Ciekawe czy ona też bedzie chciała go odbudować. Przed chwilą przecież lizała sie z jakim pedałkiem w czerwonych rurkach. Chociaż chce sie zmienić w jedną z tych wywłok to i tak sie jej to nie uda. Te idiotki zawsze po dzwonku na przerwe drą sie że zrobią loda za 10 zł. Jakie stawki! hahaahahah. Żal mi ich. Znając Laure raczej tego nie zrobi. Raczej...

* * * * * * *
Po dzwonku Laura zostawiła dziewczyny pod pretekstem, że idzie do toalety. Pindzie sie nabrały a ona uciekła do łazienki tak szybko jak tylko potrafiła. Po 5 minutach wyszła z niej normalnie ubrana. No może tylko ma troche mocniejszy makijaż. Nie przeszkadza mi to. Nie dam jej już odejść. Raz już sie roztaliśmy i o mało nie wylądowałem na tamym swiecie. Pociąłem sie. To dlatego tak wtedy zaareagowałem jak zobaczyłem jej cięcia na nadgarstach. Wiem, że to pomaga ale tym sposobem długo nie pożyje.

* * * * * *
Laura nie wróciła na resztę lekcji. Nie dziwie jej sie. Zapewne bała sie jak wywłoki zaareagują na jej szybki powrót do wcześniejszczego wyglądu.
Przez to całe zamieszanie dawno rozmawiałem z rozdzeństwem, dlatego po powrocie do domu postanowiłem to naprawić.
Po wejściu do mieszkania zastałem wszystkich w salonie oglądających z zaciekawieniem jakąś telenowele. Siadłem zasłaniając telewizor a na twarzach moich braci i siostry zauważyłem grymas. Oczywiście nie obyło sie bez komentarza Rikera:
- Nie sądziłem, że jesteś aż taki gruby żeby cały telewizor zasłonić. Złaź!
Jakoś sie tym nie przejąłem. Wziąłem do ręki pilot i już po chwili ekran stał się czarny.
Rodzeństwo zaczęło piszczeć i wykrzykiwać teksty typu: "Jak mogłeś?!" , "On miał jej właśnie wyznać miłość!".
Rocky nie zgodził sie z Ellem, który powiedział że i tak Taylor jest ładniejsza i wszyscy zaczęli się przekrzykiwać.
Czekałem aż się uspokoją ale jakoś ta chwila nie nadchodziła dlatego postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce:
- STOP! - krzyknąłem
Od razu wszyscy ucichli dlatego kontynuowałem:
- Chciałbym was przeprosić za to, że nie odzywałem sie do was przez te pare dni. Troche mi sie w szkole sprawy pokomplikowały..
Uważałem że wiecej nie musiałem im nic opowiadać i gdy już miałem wychodzić usłyszałem głos Delly:
- a dokładniej?
No więc wróciłem na swoje miejsce i zacząłem gatke:
- Pamiętacie tamtą dziewczynę co wam mówiłem, że jest gorsza od Rockyego i wogule?
W odpowiedzi wszyscy przytaknęli dlatego kontynuowałem odpowieść:
- Nie dawno jako kare za naszą kłotnie dyrektorka kazała nam napisać piosenkę i wystąpić na apelu. No i ona postanowiła sama ją napisać. Dała mi tekst a potem wystąpiliśmy razem na scenie, a ja w czasie występu poznałem jej głos. To była moja Lau.
Gdy skończyłem rodzeństwo miało tak rozdziawione buzie, że spokojnie mógłbym wsadzić im tam puszki.
Delly najszybciej oprzytomniała i zapytała się:
- Nareszcie ją odnalazłeś! I co jesteście razem?
Ja nic nie odpowiedziałem tylko zacząłem wpatrywać się w moje buty, które w tej chwili stały się bardzo interesującym obiektem. Delly tylko westchnęła i powiedziała:
- Pomogę Ci...

~~~~~~~~
Hejo! :) Jak obiecałam rozdział sie dzisiaj pojawił. Postanowiłam, że dzisiaj cały bedzie z perspektywy Rossa. Co do Raury. Nie spodziewajcie sie ich jako pary przez najbliższe 5 rozdziałów (potem sie zobaczy). Gdyby od razu zostali razem to nic by sie tu nie działo. Mam pewnien plan na tą historie i postanowiłam przynajmniej w części go wykorzystać. Oczywiście piszcie swoje pomysły w komentarzach. Ja obiecuje, że spróbuje je wykorzystać :) Rozdział niedługo :)
Do napisania <3

KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ! <3

sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział 5

••Oczami Laury••

Staliśmy jak słup soli. Po około dwóch minutach Ross wyjał coś z oczu. Jak sie potem domyśliłam były to soczewki. Spojrzałam w jego oczy i wszystko wróciło. Wszystkie uczucia i to z dwa razy większa siła. Te wszystkie wspomnienia nagle zaczeły mi wirować w głowie. Nie wiem co było dalej bo potem była tylko ciemność.

••Oczami Rossa••

Widziałem, że po zdjęciu soczewek Laura zbladła. Podszedłem do niej i zapytałem:
- Lau? Wszystko ok?
Nie otrzymałem odpowiedzi. Po chwili poczułem na swoich rękach dosyć lekki ciężar. Zemdlała.

* * * * * * * *
Już z 5 minut próbujemy ja jakoś obudzić ale coś nam nie wychodzi. Nagle do sali wbiegła Raini ze szklanka wody. Następnie wylała cała zawartość na Lau. Dziwnie sie teraz do niej tak mówi.. Nienawidziłem jej a uważam ja za miłość swojego życia. Chociaż sam nie wiem czy dalej tak uważam...
Moje myśli rozwiała Laura, która patrzyła na nas. Jej smutny wzrok zatrzymał sie mnie. Chwilę tak patrzyła a potem jakby nigdy nic uciekła z sali. Wybiegłem za nia lecz jej już nie było. Wróciłem do domu...

* * * * * * * * *
Następny dzień
••Oczami Rossa••

Nie wyspałem sie zbytnio, bo  cały czas myślałem o niej. Rydel jak zwykle chciała mi pomóc ale tym razem nie przyjalem jej pomocy. Musze poradzić sobie sam. Postanowiłem sie troche zmienic. Moze nie z wygladu ale  z charakteru.

* * * * * * *
Siedze na matematyce już z 20 minut a Laury nadal nie ma.
Nagle do sali wchodzi tyłem, bo całuje sie z jakimś kolesiem jakaś panna w różowej spódniczce. Przynajmniej włosy ma ładne. Jak ja takich dziewczyn nie lubie...
Kiczowata paniusia szepcze coś na ucho swojemu chłoptasiowi i odwraca sie a ja znów dostaje szoku. To Laura...

~~~~~~~~~~~
Rozdział krótki i nijaki. Nie mam na nic siły więc go nawet nie sprawdzałam. Ogólnie przepraszam za to, że nie ma niektórych znaków ale pisałam ten rozdział na telefonie. W ramach rekomensaty to rozdział pojawi sie jutro. No chyba że bedzie 5 komentarzy to dodam jeszcze dzisiaj :)
Do napisania <3

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 4

••Oczami Rossa••

Postanowiłem podejść do niej i zapytać się o jej nadgarstki:
- Cięłaś się?
Ona tylko popatrzyła na mnie swoimi czerwonymi od łez oczami i wybiegła ze szkoły. Jednak gdy przyglądałem sie w jej oczy coś mnie ukuło. Jakbym je już znał. Siedziałem tak na podłodze gdy nagle dostałem SMS:

"Podejdź do mojej szafki.
 Na górnej półce jest tekst
 piosenki na jutro. Kod 3178.
             
                                 Laura"

Zdziwiło mnie to, że podała mi swój kod, którego nawet nie powiedziała Raini. Gdy już zmierzałem do jej szafki naskoczył na mniejej przyjaciólka:
- Widziałeś Laure?!
Postanowiłem wykorzystać okazje i zapytać o jej rany na nadgarstkach:
- Wyszła już ze szkoły. Ty wiedziałaś, że ona sie tnie?
- Co?! Tobie już kompletnie odwaliło?! Ona nie ma powodów by sie ciąć!
Nie ma to jak zajebis*a przyjaciółka... Ja jak to ja musiałem to skomentować:
- Hahahah. To sobie Laura przyjaciółke znalazła. Raini! Ona ma wielkie rany na nadgarstkach! No nie wierze, że tego nie zauważyłaś!
Ignorując tą oniemiałą teraz istote, podszedłem do szafki Laury i wpisałem jej kod. Raini tylko patrzyła na to z otwartą gębą:
- To ty znasz jej kod?!
- No jak widzisz...
Nie patrząc już w jej strone wyjąłem tekst piosenki i zacząłem go czytać. Jak mam być szczery to ta piosenka jest genialna!
Nie wróciłem już na lekcje tylko wróciłem do domu i zacząłem uczyć się tekstu. Potem umyłem sie i odpłynąłem..

<><><><><><><><><><>

Wstałem o 7:00 chyba pierwszy raz w życiu! Zacząłem ubierać się do szkoły. Gdy sie ubrałem spokojnie mogłem stwierdzić że niezły ze mnie seksiak. ( No i oczywiście jest taki skromny XD - od aut.) Podczas drogi do szkoły wszystkie te puste lalki wkładały mi kartki z numerem. Ja wale.. one nie rozumieją że mnie nie interesują dziewczyny w spódniczkach krótszych niż majtki?! Ehh.. szkoda gadać o tych pindziach. Udałem się do sali prób by sobie przegrać jeszcze piosenkę a potem udałem się na salę gdzie za chwilę miał odbyć się występ. Za sceną zauważyłem Laurę. No nie powiem. Wystroiła się i nie była aż tak przerażająca. Patrzyłem na nią chwilę i wkońcu zdałem sobie sprawe, że gdzieś widziałem już tą sukienkę tylko nie wiem gdzie. Nie zwracając uwagi na moje przypuszczenia udałem się do osoby którą uwielbiam wnerwiać.

••Oczami Laury••
Uff. Za chwilę wychodzimy. Ross zjadł paczke tłustych chrupek i teraz brudnymi łapami dotyka nasze mikrofony. Ja już dobrze wiem że robi to specjalnie, ale tym razem napewno nie dam sie podpuścić. Ten występ jest zbyt ważny żeby teraz tracić uwage na tego tępego h... cwela. Hah wybrnęlam. I tak Nie wystąpiłabym teraz gdyby nie mók Blondi i to że pomógł mi pozbyć się lęku przed sceną. Byłam wtedy ubrana w miętową sukienke w białe groszki. Tą samą jaką mam teraz. To ubranie przynosi mi szczęście. Dobra - chwila prawdy. Sprawdzimy jak w śpiewaniu radzi sobie ten pedał w rurkach. Łal co za dżeltenmen - puścił mnie pierwszą na scenę. Czekałam tam z nim na kujona który nam pogrywał na pianinku. Gdy już zagrał swoją denną solówke (której nie było w moich nutach!) zaczęliśmy śpiewać wspólnie wzrotke. Gdy usłyszałam jego głos zdałam sobie sprawę, że tak samo spiewał mój Rossy. Chwila.. to jest to samo imie! O Boże to ona! Jak to wogule możliwe?! Przecież on ma inne oczy!

••Oczami Rossa••

WTF?! To Moja Lau?! Ona śpiewa dokładnie tak samo jak ona! Po jej minie widać, że też jest zaskoczona. Jakoś przetrwaliśmy ten utwór i zbiegliśmy ze sceny. Odetchnęliśmy chwilę i krzyknęliśmy jak zsynchronizowani:

- TO TY?!

~~~~~~~~~~~
Hejo! :) Jak obiecałam rozdział jest :) Udało mi się go dodać troche  wcześniej :) No i jest dłuższy! :D Mam nadzieje że się podoba :3

Do napisania stokrotki <3

niedziela, 1 czerwca 2014

Zapowiedź rozdziału 4

Ross i Laura będą musieli zaśpiewać piosenkę przez całą szkołą na apelu. Co sie stanie podczas występu? Ich zachowanie zmieni sie nie do poznania...

- To ty?!

~~~~~~~~
Szybko to idzie. Jeśli myślicie że rzucą sie sobie w ramiona to jesteście w wielkim błedzie. Ross i Laura bardzo sie zmienią... Lecz chyba nie na dobre.

Do napisania <3 :**

P.S. Wyłaczyłam weryfikacje obrazkową :) Mam nadzieje że teraz bedziecie komentować <3