sobota, 31 maja 2014

Rozdział 3

••Oczami Laury••

Niechętnie szłam w strone ławki sprawdzając jeszcze czy przypadkiem ktoś nie zachorował i nie ma wolnego miejsca. Raini wysłała mi przepraszające spojrzenie. Siadłam obok tego pacana a on nawet sie nie odezwał. Z jednej storny cieszyłam sie z tego a z drugiej - to do niego niepodobne. Nie mogłam skupić sie na lekcji. Czułam na sobie jego spojrzenie. W końcu nie wytrzymałam i krzyknęłam:
- Możesz sie człowieku przestać na mnie gapić?!
na co on mi odpowiedział:
- a może nie chce świrusko przestać?!
Nie zauważyliśmy jak ktoś nam sie przygląda - dokładniej: Pani Jersey. 
Jednak wtedy nie zabardzo nas to interesowało bo kłóciliśmy sie dalej:
- Jeszcze sie deklu nie napratrzyłeś?!
- Jak widać nie! Musze sie dobrze poprzyglądać bo takiego brzydactwa to jeszcze w życiu nie widziałem!
Tym to mnie dobił. Wszyscy zaczeli sie pod nosem śmiać tylko Raini patrzyła na mnie smutnym wzrokiem. Wiedziała, że  to mnie zabolało. Popatrzyłam na niego moimi łzawiącymi już oczami i wyszłam z klasy. Miałam dość.Tak bardzo mi brakowało mojego kochanego blondiego z tymi jego brązowymi paczadełkami. O by mnie napewno pocieszył. Oparłam sie o pobliską ściane i zjechałam w dół opierając sie o nią. Nie zauważyłam że w tym czasie ktoś bacznie mi sie przygląda i widzi jak płacze...

••Oczami Rossa••

Po tym jak Laura wyszła podeszła do mnie Raini i zaczęła sie ze mną kłócić. Ucichliśmy dopiero po wrzasku nauczyciela i jego poleceniu: " Wynocha z klasy!". Raini wybiegła zaczęła sie rozglądać. Zapewne szukała Laury. Pobiegła na góre. Ja natomiast wolnym krokiem kierowałem sie na dól do szafek. Gdy tak przechodziłem usłyszałem cichy szloch. Tak płakał mój skarb... Chociaż minęło tyle czasu nie potrafie o niej zapomnieć. Zawsze mi mówiła że tonie w moich oczach więc postanowiłem nosić soczewki żeby było mi łatwiej oddalić sie od niej. Nic to jednak nie dało. Wracając.. Byłem pewny że to moja ukochana więc pobiegłem na miejsce gdzie płakała... Laura. Jezu! Ja już chyba kompletnie świruje! Żeby pomylić mojego kotka z kimś takim! Przyglądałem sie jej a w końcu zauważyłem na jej nadgarstkach cięcia. Cięła sie?! A niby taka odważna,a jednak nie daje sobie rady. Dopiero teraz stwierdziłem że zrobiło mi sie jej żal... 

~~~~~~~ 
Hej :) Rozdział jest tak jak obiecałam. Troche późno ale ja dopiero teraz dostaje weny. Jednak rozdział mi sie nie podoba :( Wogule dziwie się że mam jakiekolwiek wyświetlenia.. 
Do napisania! <3 

P.S. Możliwe że jutro coś dodam na nasze świeto :D 

niedziela, 25 maja 2014

Rodział 2

••Oczami Narratora••

Na korytarzu wszyszcy z zaciekawieniem przyglądali sie dwójce biegnącej do sali muzycznej. Szczególne ich zaciekawiło to, że Ross trzymał za ręke swojego największego wroga - Laure. Oboje sie tym nie przejmowal.Biegli sami nie wiedząc po co w kierunku sali z instrumentami...

••Oczami Rossa••

Gdy dobiegliśmy do sali zamknąłem drzwi na klucz by bardziej sie skupić na piosence. Zawsze tak robiłem z moją dziewczyną.. Szkoda że jej tu nie ma. Z moich myśli wyrwał mi głos tej głupiej laluni:
- I co teraz geniuszu?
Już po tych słowac wiedziałem że to nie bedzie lada wyzwanie sie do niej odezwać a co dopiero napisać z nią piosenke.. Ehh.

••Oczami Laury••

Czekam na odpowiedź już z dwie minuty a ten pajac patrzy sie na ściane jakby milony kosztowała..
- Nie wytrzymam! Człowieku możesz coś powiedzieć?!
Nadal sie nie odezwał.. Koniec! Sama tą durną piosenke napisze. Wybiegłam z sali i udałam sie do piwnicy gdzie stał fortepian. Czasami na przerwach tu przychodze by pobrzdąkać. Gdy tylko zobaczyłam instrument do głowy wpadło mi z milion pomysłów. Od razu zaczęłam komponować. Po dwóch minutach miałam już wstępną melodie. (Jaka ona szybka! XD ~ od aut.) Nad słowami pomyśle na geografi. Nie moge sie spóźnić bo musze siąść w tylnych ławkach po Pan Dendron pluje jak lama.
Gdy dobiegłam do sali okazało sie że już po dzwonku. Co gorsza możliwe że nie siąde z Raini. W klasach jest 15 ławek dwuosobowych a uczniów mojej klasie jest 29. Ehh ciekawe z kim bedę siedzieć. Gdy weszłam do sali nie zważając na nauczyciela który zbytnio nie był zaskoczony moim spóźnieniem szukałam wolnego miejsca. Kuźwa tylko nie to!! Ross siedzi sam...

~~~~~~~~~
Hej :) Mam nadzieje że rozdział jest wystarczająco długi... rodziały bedę prówać dodawać codziennie by wynagrodzić ich nędzną długość:D Ogólnie rozdział mi sie nie podoba.. Nudny jest ale musicie poczekać do występu tam sie bedzie troche więcej dziać. Czekam na waszą opinie :** Do napisania! <3

środa, 21 maja 2014

Rozdział 1

Rozdział 1

••Oczami Laury••
••Szkoła••

Lekcja matematyki.. ehh, mogło być gorzej. Już mnie to męczy kiedy na każdym sprawdzianie zamiast napisać na 5 pisze na 1... Nie mam po prostu dla kogo sie starać. Przerwa- Błogi raj. No nie do końca- Ross.. Eh brak słów. Nie nawidze człowieka. Zaczeło sie od tego że przymknęłam przez przypadek mu palca w szafce.. Od razu sie znienawidziliśmy, a nawet nie wiemy jak mamy na nazwisko! Oj dobra, nie ważne. Nie zamierzam tracić czasu na tego idiote. Już myślałam że da mi spokuj, ale nadzieja matką głupich.. Gdy szłam do klasy postanowił podstawić mi noge. Hahahah i co.. on myślał że sie przewale?! No to sie mylił! Zamiast mojego upadku to on upadł. Jednak przydało sie z moim ukochanym grać w piłke. Jak ja za nim tęsknie.. Dobra, schodze z tematu. To wszystko zauważyła nasza wspaniała pani dyrektor.. Już gorzej być nie może. A jednak! Myliłam się- może. Dyrektorka postanowiła, że mamy razem wystąpić na sali gimnastycznej przy wszystkich w piosence którą mamy razem napisać!
Postanowiłam reagować:
- Pani na głowę upadła?!
Moje zdanie postanowił poprzeć mój blondwłosy wróg.
Nie opłacało sie nam to. Dyrektorka wlepiła nam 2 tygodnie kozy. Wybiegłam z jej gabinetu i z hukiem kopnęłam drzwi. Po chwili tak samo zrobił blondyn. Ross wziął mnie za nadgarstek i zaczął biec w kierunku sali muzycznej...

~~~~~~~~~~
I oto 1 rozdział. 2 postaram dodać jeszcze dziś bo jutro i pojutrze jestem na wycieczce i nie za bardzo wiem czy internet bedzie :) Mam nadzieje że pozostawicie po sobie slad komentarzami pod tym rozdziałem :3 Przepraszam że są takie krótkie ale wole dodawać w takiej długości  bo długich to ja pisać nie umiem  XD Papa <3

wtorek, 20 maja 2014

Prolog

Prolog

Ona-17 letnia dziewczyna która przez 4 lata żyje pod maską wrednego i bezuczuciowego babsztyla, który sie wywyższa. Dziewczyna gdy tylko wróci ze szkoły zmienia sie nie do poznania: Miła, przyjacielska i troskliwa. Wszystko przez miłość, którą musiała zostawić w Nowym Yorku i rodziców, którzy zostali zamordowani. Chociaż W Nowym Yorku nie mieszka już od 7 lat nadal go kocha.Zamknęła sie w sobie i boi sie zaufać innym. Jedyne co na razie potrafi to kłócenie ze swoim największym wrogiem.
Lecz gdy dowie sie pewnej rzeczy jej życie sie zmieni o 180 stopni...

~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Oto prolog :) Mam nadzieje że sie spodoba :3
Pozdrawiam Christine Izzy która skomentowała mój pierwszy post :) Rozdział 1 dodam jutro :3

poniedziałek, 19 maja 2014

Hejka :)

Witam was wszystkich na moim nowym blogu :) Mam nadzieje że moja fabuła sie wam spodoba <3 Prolog postaram sie dodać jeszcze dzisiaj :3